Poszukiwanie sensu życia jest jednym z najstarszych i najdonioślejszych, ale i najbardziej frustrujących zajęć ludzkości. Porażki w tym poszukiwaniu stanowią nie tylko przejaw dzisiejszych kryzysów kulturowych i cywilizacyjnych, lecz należą także do głównych ich powodów. Dzisiejsza sztuka i literatura niejako żywi się nimi. Kiedyś analizując dzieło literackie, należało odpowiedzieć na pytanie: "CO AUTOR CHCIAŁ PRZEZ TO POWIEDZIEĆ"; dziś nawet najwięksi autorzy poszukują jedynie nowych środków wyrażenia beznadziejności życia.
Michał Heller


Kiedy czytam, zawsze mam wrażenie, jakbym jadła. Natomiast potrzeba czytania jest jak nieznośny wilczy głód.

Susan Sontag


Literatura to próba zapisania na jakiś twardy dysk tego, co masz na pulpicie.
Agnieszka Wolny-Hamkało

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Nie-porozumienie

Mikołaj Łoziński, Reisefieber, Kraków 2011

[Louise] Nigdy nie mówiła za dużo, drażnili ją ludzie, którzy nie przestawali gadać. Jakby się bali, że jeśli (broń Boże!) na chwilę zamilkną, zostanie im odcięty dopływ tlenu, a inni ludzie o nich zapomną. Tak jakby istniało się tylko poprzez słowa. (42)

Po natłoku językowych wrażeń, które zafundował mi "Pióropusz", proza Łozińskiego jest niczym wejście do krystalicznie czystego górskiego strumienia. 
Fraza krótka, rzeczowa; wysmakowana prostota pisana bez bebechowatej emocjonalności, ale w czytelniku emocje silne i skrajne wzbudzająca.
Czysta forma.
Czysta treść.
Łzy czytelnicze czyste rzęsiste.

Opowiadając historię skomplikowanych układów międzyludzkich  (a istnieją jakieś inne?) najprostszym możliwym językiem (jedynym możliwym dla opowiadania takich historii, chroniącym przed popadnięciem w egzaltację), Łoziński zdaje się mówić, że i tak ... niczego opowiedzieć się nie da. Nie tak, żeby coś wyjaśnić; nie w taki sposób, żeby kogoś rozgrzeszyć; nie do samych trzewi... Słowa zaburzają relacje międzyludzkie; mamią, łudzą, zniekształcają wyobrażenia o nas samych i naszych najbliższych. Zagadujemy problemy zamiast je przegadać z przyjacielem; odzywamy się nie w porę; mówimy nie to, co trzeba; oczekujemy, że inni powiedzą nam jak żyć; chcemy się wygadać, choć nie umiemy słuchać innych etc?


Anna, partnerka Daniela nigdy nie poznała Astrid (jego matki), nie znała jej nawet z opowiadań, bo Daniel nie lubił o niej mówić. (8)
Daniel nie może pojąć, dlaczego matka latami chodziła do niewidomej psychoterapeutki i to jej opowiadała o sobie, kłamała jak utrzymuje - może nawet nie kłamała, ale na pewno nie zawsze mówiła prawdę. (13).
Ojca zna Daniel tylko z opowiadań matki, ani dobrego słowa...; raz tylko rozmawiali przez telefon (16) i nie była to rozmowa udana.
Wczoraj Anna powiedziała, że nie umie z nim rozmawiać. Że on tylko odpowiada na pytania, a sam ich nigdy nie zadaje. (31)
Kiedy Daniel spotkał się wreszcie z Louise, przyrodnią siostrą matki, przywitali się ciepło. Louise chciała wiedzieć , jak podróż samolotem.
- Dobrze.
- To dobrze.
Co więcej mogła powiedzieć. I co on mógł odpowiedzieć? (51)
Później Louise słucha w radiu audycji "Czy chcesz o tym porozmawiać" - można podzielić się swoimi problemami z dwójką psychoterapeutów. I wspomina niezwykły epizod z życia dziadka - Po co nam to opowiedział? (64)

 I tak bez końca.

Daniel chce porozmawiać z panią Aude, psychoterapeutką Ingrid, o matce - ta zasłania się tajemnicą lekarską. Z kochankiem matki na odmianę ochoty rozmawiać nie ma: odwleka telefon. Telefonuje do Anny - zawsze nie w porę; u Anny za wielką wodą wciąż środek nocy...

Straszny, przerażający nieustanny brak porozumienia.
Nieumiejętność porozumienia.
Niechęć?
Niezdolność?

Życie bez rozmowy jest możliwe
Życie bez rozmowy nie jest możliwe

Daniel chyba pojmuje w czym rzecz.
Przecież nawet z tej sytuacji, z jego sytuacji musi być jakieś wyjście awaryjne. [...] Musi tylko zobaczyć Annę. Muszę tylko wszystko ci powiedzieć. Tylko czy nie będzie za późno? Czy będziesz chciała mnie posłuchać? (220).

PS jest jeszcze starsza pani, która "zagadała psa na śmierć"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pokrytykowałbyś trochę...:) Zapraszam

AddThis