Poszukiwanie sensu życia jest jednym z najstarszych i najdonioślejszych, ale i najbardziej frustrujących zajęć ludzkości. Porażki w tym poszukiwaniu stanowią nie tylko przejaw dzisiejszych kryzysów kulturowych i cywilizacyjnych, lecz należą także do głównych ich powodów. Dzisiejsza sztuka i literatura niejako żywi się nimi. Kiedyś analizując dzieło literackie, należało odpowiedzieć na pytanie: "CO AUTOR CHCIAŁ PRZEZ TO POWIEDZIEĆ"; dziś nawet najwięksi autorzy poszukują jedynie nowych środków wyrażenia beznadziejności życia.
Michał Heller


Kiedy czytam, zawsze mam wrażenie, jakbym jadła. Natomiast potrzeba czytania jest jak nieznośny wilczy głód.

Susan Sontag


Literatura to próba zapisania na jakiś twardy dysk tego, co masz na pulpicie.
Agnieszka Wolny-Hamkało

wtorek, 1 maja 2012

Jak pies do jeża


 

Strategie czytelnicze, czy jak wolicie: sposoby obcowania z lekturą bywają rozmaite. 
Na powieść rzucam się jak pies na kość: obwąchuję (ten zapach zadrukowanego papieru...), mlaskam - im grubsza, tym lepsza; łapczywy wzrok jak w gnat wbijam i ... zaczynam czytać. I już po mnie - jem i czytam; zupę warzę, gmeram w garze warząchwią jakowąś i czytam; w wannie zalegam i czytam; Młodego usypiam wrzasku niepomna i czytam...
Inaczej jest z esejami - tu pozwalam sobie na taktykę zwaną na użytek własny "jak pies do jeża". Długo obracam książkę w dłoniach. Kartkuję. Sto razy. Już obwąchaną kartkuję znów i znów. Kolejne sto. Otwieram na chybił trafił - czytam.
Żesz, kurczę, rewelacja!
Czytam tak od środka co trzecią kartkę, albo po jednym akapicie od strony...dajmy na to...trzydziestej szóstej do siedemdziesiątej piątej. Smakowitości! Ani zbędnego słowa. Nooo, jeśli cały tom zamierza być taki wspaniały, to może by tak przysiąść i jak powieść - galopem. Ale nie - pomalutku, powolutku. Tak lepiej. 
Często zabawiam się z tomikiem jak kot z myszą. Tu skubnę, tam przerzucę, znów podgryzę...
Albo, jak to wśród ludu czytającego miast i wsi bywa, podczytuję na dobrą wróżbę: dziś zadaję sobie pytanie "Czy jeśli ...to...", odpowiedź na stronie, hmmm... - o, na trzynastej, piąte zdanie od góry. 

Zdanie z "Obrony żarliwości" mówiące, iż poezja to małe ziarenko zachwytu, które zmienia smak świata, cytuję gdzie tylko się da. Wszak poezja jest jedną z mych przypraw umiłowanych.

Czy jednak naprawdę dowiemy się od Zagajewskiego czymże jest poezja?

Ziarenko...

Ziarenko piasku uwierające w bucie do pierwszej krwi - żyję, bo czuję. Żyję, bo boli.
Ziarenko piasku w oku; drażniące do pierwszej łzy, która je wypłucze i wreszcie widać wyraźnie.
Ziarno padające na podatny grunt.
Zasiew.
Plon.
Miarka.

Czym jest poezja, nie wiemy na szczęście zbyt dokładnie, i wcale nie musimy wiedzieć na sposób analityczny; żadna definicja (a jest ich tyle) nie umie sformalizować tego żywiołu. I ja też nie mam ambicji definicyjnych. Jest jednak coś kuszącego w tym, żeby zobaczyć poezję w owym ruchu "pomiędzy" - jako jeden z kilku najważniejszych wehikułów, porywających nas w górę; i żeby zrozumieć, że żarliwość poprzedza ironię. (21)

Wątpliwość. Nieustanne szukanie. Tykanie rzeczywistości. I Transcendencji. Drążenie. Podążanie.

Poezja i wątpienie potrzebują siebie na wzajem, współżyją ze sobą jak dąb i bluszcz, jak pies i kot. Ale ich związek nie jest ani harmonijny, ani symetryczny. Poezja potrzebuje wątpliwości dużo bardziej niż wątpliwość poezji. (145)

Żarliwie czytam żarliwą obronę natchnienia:

Natchnienie nikogo nie zwalnia od starannej pracy i dyscypliny, ale to ono - inne zapewne w przypadku każdego artysty, przybierające za każdym razem różną postać, którą ujednolica tylko aż zbyt dobrze znana figura Muzy - prowadzi nas w stronę owego głosu. (46)

Słyszymy go ponoć tylko w momentach największego natężenia uwagi.

I kiedy półprzytomna z codziennego zmęczenia opieram się o moje szafy biblioteczne, ręka sama wędruje ku esejom Adama Zagajewskiego; otwieram na chybił trafił... 

Nigdy chybił.
Zawsze trafił.


PS Piąte zdanie od góry na trzynastej stronie: Potem się zobaczy.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pokrytykowałbyś trochę...:) Zapraszam

AddThis