Poszukiwanie sensu życia jest jednym z najstarszych i najdonioślejszych, ale i najbardziej frustrujących zajęć ludzkości. Porażki w tym poszukiwaniu stanowią nie tylko przejaw dzisiejszych kryzysów kulturowych i cywilizacyjnych, lecz należą także do głównych ich powodów. Dzisiejsza sztuka i literatura niejako żywi się nimi. Kiedyś analizując dzieło literackie, należało odpowiedzieć na pytanie: "CO AUTOR CHCIAŁ PRZEZ TO POWIEDZIEĆ"; dziś nawet najwięksi autorzy poszukują jedynie nowych środków wyrażenia beznadziejności życia.
Michał Heller


Kiedy czytam, zawsze mam wrażenie, jakbym jadła. Natomiast potrzeba czytania jest jak nieznośny wilczy głód.

Susan Sontag


Literatura to próba zapisania na jakiś twardy dysk tego, co masz na pulpicie.
Agnieszka Wolny-Hamkało

środa, 13 czerwca 2012

Lady in red?

Marta Podgórnik, Rezydencja surykatek, Wrocław 2011.





Nareszcie książka, o której  w c a l e  nie chce mi się pisać.
Nie chce mi się o niej mówić.
 Ani się nią dzielić.
Chce się czytać.

Lepiej: pojęcia nie mam dlaczego przyciąga mnie jak magnes. Nie zamierzam używać żadnych narzędzi filologicznych, żeby ją rozbroić. Czuję natomiast, że jest w tomiku spora dawka bliskich mi emocji. Skrajnych. Gwałtownych. Granicznych. Duszących. I oczyszczających.
Chciałaby zacytować fragment tekstu - nie umiem wybrać. Może..., o może to, ale w całości - nie umiem wybrać:




S'on'et

Dopiero uczymy się rozmawiać. Nie musimy wstawać.
Zawodzi nas butelka, przeraża nas prawda. 
O mnie się nie martw. Z martwych nie powstanie nic
Szczególnego.

Oto południe w Lido. Jest cudnie. Pierwszego
Wypłata, potem rata, srata, errata, korekta. Przemoc
Nas brzydzi. Tak mijają lata. Jesienie, jakby, chciałyby
Trwać wiecznie.

Chciałabym być pijana choć raz dostatecznie długo.
I trzymać Cię za rękę (trzymać Cię za rękę wyłączywszy
Moment, gdy idziesz pod prysznic lub do toalety).

A może włączywszy właśnie te momenty.

Właściwie same momenty.
Katalog momentów.
Migawki.
Urywki.
Zapamiętane czy stworzone w wyobraźni? Podrasowane? Własne czy fikcyjne?
Jeśli świat wyślizga nam się niczym kostka mydła, w tych drżących rano dłoniach, nie czynimy tragedii tam, gdzie dzieje się - zwyczajny dramat. (Literatura w weekend)

Najliryczniejsze liryki pisane słowem o wielkim ciężarze egzystencjalnym i rewelacyjne poetyckie prozy stworzone jakby od niechcenia. Niechcenia przegapienia tego, co najważniejsze. Wielka dawka autoironii i autoczułości. Tylko i aż - niezgoda na banalność, bylejakość; wszystkiego taką samą ważność, więc w gruncie rzeczy: nieważność. A przecież zjadliwe, miejscami rozkosznie wulgarne i pełne czułości dla ułomności. Czyli dla człowieka.

Dziewczynka w czerwieni czy Lady in red?
Obie równocześnie.
Zagubiona mała i zgorzkniała dojrzała.
zarówno udręka jak emfaza to względy co do których istnieje embargo (wymierne korzyści)

domowe piekło przystawalnych pojęć? (Odnawialny dancing) czy: Bez adresu stałego zameldowania, na wiecznie niedomkniętych skrzyniach. Żyjący wyłącznie życiem, jak chce jakiś pisarz. (Literatura w weekend)

Nie wiem, nie wiem, nie wiem.
I trzymam się tego jak zbawiennej poręczy...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pokrytykowałbyś trochę...:) Zapraszam

AddThis