Poszukiwanie sensu życia jest jednym z najstarszych i najdonioślejszych, ale i najbardziej frustrujących zajęć ludzkości. Porażki w tym poszukiwaniu stanowią nie tylko przejaw dzisiejszych kryzysów kulturowych i cywilizacyjnych, lecz należą także do głównych ich powodów. Dzisiejsza sztuka i literatura niejako żywi się nimi. Kiedyś analizując dzieło literackie, należało odpowiedzieć na pytanie: "CO AUTOR CHCIAŁ PRZEZ TO POWIEDZIEĆ"; dziś nawet najwięksi autorzy poszukują jedynie nowych środków wyrażenia beznadziejności życia.
Michał Heller


Kiedy czytam, zawsze mam wrażenie, jakbym jadła. Natomiast potrzeba czytania jest jak nieznośny wilczy głód.

Susan Sontag


Literatura to próba zapisania na jakiś twardy dysk tego, co masz na pulpicie.
Agnieszka Wolny-Hamkało

wtorek, 25 września 2012

Studia Balzakiana

Jacek Dehnel, Balzakiana, Warszawa 2008.

Lubię wracać tam, gdzie byłam już...
Kiedy codzienność przytłacza mnie do tego stopnia, że zasypiam z Młodym w okolicach dziewiętnastej i budzę się o siódmej wciąż zmięta, wyżęta, wymięta, padnięta.
...na uliczki te, znajome tak.
Kiedy życie zaczyna przerastać literaturę.
Kiedy szkoda gadać...

Wtedy wsiąkam w Dehnela.
Daję się uwieść. Omotać. Wciągnąć. Wchłonąć.
Znikam.

Od momentu ukazania się, Balzakiana są na mojej prywatnej liście tekstów-do-cyklicznego-wracania. Jest tam też Lala, jest Saturn.
Ale od Balzakianów uwolnić się nie mogę. Nie chcę - dobrze mi robią na spleen. Tak, wiem - spleen to sobie może mieć królowa angielska, tak jak i migrenę: ja miewam doła i nawalający łeb. I wtedy zamiast tabletki - Balzakiana.
Żywię wiele ciepłych uczuć i entuzjazm na pograniczu manii mnie ogarnia, kiedy wchodzę w świat słów Jacka Dehnela. Jego polszczyzna bliska jest mojej wrażliwości językowej; tak widzę świat - podobnie go opisuję.
Nie bez powodu Dehnelowi przyznano zaszczytny tytuł Młodego Ambasadora Polszczyzny. W uzasadnieniu jury czytamy:

za elegancką formę językową jego poezji i prozy, formę nawiązującą do najlepszych wzorów i tradycji literackiej polszczyzny



Elegancką. Wysmakowaną. Soczystą. Pełnokrwistą. Pełną kontekstów, skojarzeń, nawiązań. Polszczyzna Dehnela jest orzeźwiająca - kiedy trzeba przewietrzyć mózgowe zwoje, działa jak huragan, który wywiewa z zakamarków złe myśli; kiedy człowiek oczekuje uspokojenia - głaszcze ciepłym podmuchem idealnie skonstruowanych zdań.

Balzakianach znajdzie czytelnik obydwa rodzaje orzeźwienia. 
Narracja lekka jak piórko (myszka?), tematy: ciężkie, trudne, bolące. Można śmiać się i płakać. Można zapędzić się w tym czytaniu, a potem wracać.
Bardzo podobają mi się zakończenia kolejnych elementów trylogii: nagłe i niespodziewane; choć, gdyby tak człowiek podumał, to pewnie też by tak właśnie zakończył: ale człowiek biegnie przez linijki słów, biegnie, biegnie i nagle stop. To już? Po wszystkim? Tylko tyle? Jeszcze by się chciało...

Powinnam zapewne choć rąbka fabuły uchylić.
Nie uchylę.
Prosta jest.
Ale jak to jest napisane...

PS
Kiedy zaczęłam przeczesywać sieć w poszukiwaniu recenzji opowieści, którą Wam gorąco polecam, co rusz natykałam się na sformułowania, że "warto czytać Balzakianę", "że ta Balzakiana" dobra.
A to przecież  t e  balzakiana - jak "Studia Norwidiana".
Te Balzakiana. Te wspaniałe Balzakiana.

5 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dodam tylko, że usłyszałem również wersję "Balzakiada" (wielokrotnie) i "Balzakanalia" (sic!). Opowiadano mi też o wizycie w księgarni czy bibliotece, gdzie na pytanie (z błędem, przyznaję): "Czy jest BALZAKIANA?" odpowiedziano: "Nie, nie ma BALZAKA JANA".

    OdpowiedzUsuń
  3. Wczoraj na FB wydawnictwo Nisza zamieściło taki oto wpis: "I co ma zrobić wydawca, który widzi, że w największej w Warszawie i kiedyś dobrej księgarni Traffic nie ma nawet tak wychwalanej, nominowanej do wszystkich nagród, uhonorowanej i świetnej książki jak "Włoskie szpilki"???????????!!!!!!!!!!!! Powiedzieli mi, że mogą dla mnie zamówić jeden egzemplarz".
    Może zamówić za jednym zamachem egzemplarz "Balzaka Jana" i egzemplarz "Szpilek"? "Balzakanalię" chętnie bym przeczytała i, jeśli łaska, "Balzaklandię". Miło było Pana gościć, o Tajny;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam zakochana,

    z braku czasu i laku,

    napiszę później,

    wrócę!

    OdpowiedzUsuń

Pokrytykowałbyś trochę...:) Zapraszam

AddThis